Przepraszam, że tak rzadko pisałam, ale to wszystko przez sesję. Teraz mam nadzieję, że znajdę więcej czasu. Ostatnio jak patrzę na moje notki to są bardziej kosmetyczne i zastanawiam się czy nie nastawić mojego bloga tylko na taką tematykę. Co o tym myślicie? Dajcie znać w komentarzach.
Dzisiaj chciałabym przedstawić Wam recenzję mojego nowego nabytku, czyli Himalaya Antiseptic Cream.
Kremu używa się zranień, skaleczeń, drobnych oparzeń, ran, różnego rodzaju wysypek, grzybiczych infekcji skórnych. Kupiłam go, żeby pomógł mi się pozbyć kilku nieprzyjaciół z twarzy. Dobrze z tym sobie radzi, nadkładam go punktowo na noc i rano już widać poprawę. Mam wrażenie jakby troszkę matował skórę.
Krem ma bardzo piękny ziołowy zapach, a jego konsystencja dość gęsta w beżowym kolorze. Przepraszam, że nie pokazuję Wam zdjęcia jak wygląda, ale za późno zebrałam się z robieniem zdjęć i słabo by to wyglądało.
Plusem tego kremu jest na pewno cena, waha się w granicach 4-6zł. Ja swój kupiłam na promocji w SuperPharm. Pojemność to 20 ml, a krajem pochodzenia są Indie. Postanowiłam za tak niską cenę spróbować i mnie nie zawiódł.
Można zauważyć, że krem posiada w swoim składzie wiele dobrych składników, takich jak aloes, olejek migdałowy, niepokalanka czy marzannę indyjską.
ostatnio widziałam ten krem, ale ostatecznie się nie zdecydowałam. Muszę po niego wrócić:))
OdpowiedzUsuńMam i jest ok , używam na ranki na twarzy po syfkach ;/
OdpowiedzUsuńMoja mama ostatnio go sobie kupiła:)
OdpowiedzUsuńZachecillas mnie tym kremem do przetestowania muszę go kupic i wypróbować skoro jest taki dobry ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten krem - świetnie poradził sobie z moim uczuleniem i przesuszeniem po dezodorancie ;) na pewno jeszcze nie raz się przyda któremuś z domowników :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Już dawno zamierzałam go wypróbować. A skoro rzeczywiście dobrze sobie radzi, to z pewnością go kupię :)
OdpowiedzUsuńchętnie wypróbuję, jeśli jest taki uniwersalny ; ) a co do tematyki bloga, pisz o tym, w czym czujesz się najlepiej ; ) ja będę czytać, bo bardzo mi się tu podoba, uroczy wygląd ! chętnie obserwuję i życzę zdania wszystkich egzaminów!
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinie :) Bardzo mi miło!
UsuńFajnie brzmi, do tego cena, przydalby mi sie taki kremik :)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć w domowej apteczce taki krem.
OdpowiedzUsuńCena jest rzeczywiście świetna! :)
A czy on jest dostepny w drogerii czy w aptece? Bo SP to to i to :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest dostępny w aptece :) ja w SP kupiłam w części tej kosmetycznej, a nie aptecznej ;D
Usuńciekawe jak poradzilby sobie punktowo na wypryski?
OdpowiedzUsuńNapisałam o tym w notce ;)
UsuńDzień dobry
OdpowiedzUsuńNiestety nie znalazłam na stronie adresu e-mail.
Zapraszam do kontaktu na: kontakt@blog-media.pl
Chciałabym przedstawić informacje na teamt możliwości współpracy
Pozdrawiam
Ja na pojedyncze wypryski stosuję Sudocrem i tego typu podobne specyfiki :)
OdpowiedzUsuńA ten produkt widziałam bodajże w nowej gazetce S-P ;)
Oh my gash, już chyba 5 blog, którego autorka pisze o sesji :O przerażające to jest... wszyscy moi znajomi no-lifią z powodu sesji, a ja ... z powodu matury :<
OdpowiedzUsuńBędę go musiała wypróbować na niedoskonałości :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała go kupić :P
OdpowiedzUsuńwidać że małe cudeńko warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńa mnie o dziwo nie bolały nogi ani za po pierwszym dniu, a tym bardziej po kolejnych ;)
OdpowiedzUsuńmuszę poszukać w aptekach/drogeriach... ;)
a co do przestawienie na tamtykę wyłącznie kosmetykową to jestem na nie :P
Muszę go kupić, bo wiele dobrego o nim słyszałam :)
OdpowiedzUsuń